Sporo czasu minęło od ostatniego posta. Mam nadzieję, że dzielnie się trzymacie w obecnych czasach. Ja niestety nie pracuję, a chciałabym już bardzo. Myślałam, że może dziś dowiem się kiedy dane będzie mi wrócić do moich obowiązków, ale niestety jedyne w czym mnie uświadomiono to fakt, że moje miejsce pracy zostanie otwarte znajduję się w etapie trzecim „powrotu do normalności”. Nie jestem tu jednak, by pisać o polityce, bo tu wszyscy się zgodzą, że jej mamy po dziurki w nosie. Myślę, że mam jej bardziej dość niż siedzenia w domu, a uwierzcie mi nie przebywałam tyle w swoim mieszkanku chyba od podstawówki, kiedy to dość ciężko przeszłam ospę wietrzną.
Przejdźmy do denka, którego wieki nie było na blogu, a produkty jednak stale są przeze mnie zużywane. Podzielone jest na dwie części, bo w ferworze początkowego sprzątania mieszkania cyknęłam zdjęcie i w połowie miesiąca bezmyślnie wyrzuciłam wszystkie opakowania, więc niestety zdjęcia zbiorczego nie będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentowanie postów.
Komentarze obraźliwe będą od razu usuwane.
Jeśli zadałaś pytanie sprawdź odpowiedź pod postem pod którym je zadałaś :)