Każdy z nas ma jakąś przeszłość. Wspomnienia, jakie nosimy w sobie, często wpływają na naszą osobowość. Jednak nie ma na świecie osoby, która nie zrobiłaby rzeczy, o której wolałaby zapomnieć. Tajemnicy, której wyjawienia najbardziej się obawia. Sam tytuł książki autorstwa Doroty Wachnickiej - “Grzesznica” nie pozostawia wątpliwości, że główna bohaterka ma sporo za uszami.
Dominika w przeszłości zwykła wieść luksusowe życie u boku wpływowych i zamożnych mężczyzn, którzy wynajmowali ją do towarzystwa. Podobno najstarszy zawód świata, ale od samego początku postrzegany jako haniebny. Kobieta mimo tego, kim była w przeszłości, obecnie wiedzie normalne życie u boku ukochanego męża. Matka dwójki pociech. Zanim zaczniecie oceniać, kim była, to pozwólcie, że przedstawię Wam Michała, kolegę z pracy Dominiki. Bogobojny ojciec, głowa rodziny. Na pierwszy rzut oka przykład godny naśladowania. Bardzo chętnie oceniający czynnych bliźnich przez pryzmat wiary. Nie dajcie się jednak zwieść i nie zapominajcie, że to właśnie on rozpoczyna spór toczący się przez całą akcję powieści.
Nie chcę Wam zdradzać fabuły, bo jeżeli to zrobię, to siadając do lektury tej powieści, będzie ona miała mało do zaoferowania czytelnikowi. Jedną z rzeczy, która działała na plus tej książki, był fakt, że często zastanawiałam się “czy do tego dojdzie, czy też nie?”. Historia nie jest banalna, jak mogłoby się wydawać, a zakończenie zaskakuje. Zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy.
Po skończeniu lektury pozostało mi jedno pytanie: “co jeśli byłabym na miejscu głównej bohaterki, czy tak samo wolałabym skończyć tę historię?”. Po rozpatrzeniu wszystkich za i przeciw sądzę, że postąpiłabym ponownie, gdybym tylko potrafiła utrzymać swe emocje na wodzy. Niestety nigdy nie dojdzie do takiej sytuacji w moim życiu, bo tak jak wspominałam na początku to wspomnienia i nasza przeszłość w dużej mierze sprawia jakimi osobami jesteśmy, a ja nigdy nie zdecydowałabym się na rozpoczęcie swojego dorosłego życia od bycia damą do towarzystwa żadnego rodzaju. Niestety moje sumienie, by mi na to nie pozwoliło.
-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentowanie postów.
Komentarze obraźliwe będą od razu usuwane.
Jeśli zadałaś pytanie sprawdź odpowiedź pod postem pod którym je zadałaś :)