lutego 22, 2019

Kącik czytelniczy: "Sztuczna broda Świętego Mikołaja" Terry Pratchett.



Osoby w moim wieku, tak zacznę poważnie i co najmniej jakbym miała z pięćdziesiątkę na karku, a co, które kiedykolwiek interesowały powieści fantasy, z pewnością słyszały o „Świecie Dysku” Terry’ego Prechetta. Sama przeczytałam ze dwie części tej sagi, niestety, ale jedyne co pamiętam to fakt, że urzekły mnie połączenia słów i pięknie zdobione okładki. Zdecydowanie, jak tylko uda mi się zrealizować swoje plany czytelnicze na najbliższy okres, muszę z powrotem sięgnąć po te lektury.

Nawet po śmierci tak wybitnego autora możemy dalej cieszyć się jego twórczością. Po „Odkurzaczu czarownicy”, czyli zbioru przekomicznych opowiadań, zdecydowałam się znów zanurkować w nieco infantylny, wykreowany świat ze sporą dawką humoru, tym razem jednak w świątecznym klimacie.

„Sztuczna broda Świętego Mikołaja” to świetna pozycja czytelnicza na okres około świąteczny i nie tylko. Lekturę poleca się czytać na głos najmłodszym, ale zapewne ja nie sprawdziłabym się w tej roli, ponieważ jak to z opowiadaniem bardzo zabawnego kawałem u mnie bywa, nim dobrnę do końca historii, w połowie zaczynam rechotać i nie jestem w stanie przestać, by wydusić z siebie słowo.

Terry Prechett proponuje nam zabawne spojrzenie nie tylko na Świętego Mikołaja, ale na różne tradycje świąteczne. Wybuchające, olbrzymie ciasta, babcie z potworami śnieżnymi jako domowymi pupilami to tylko niektóre z przykładów. Wyobrażacie sobie oskarżenia Mikołaja o włamania do domów lub pracującego w zoo na drugim etacie?

Zazdroszczę tak złożonej wyobraźni, która pozwoliła stworzyć te niesamowite historie. Całość powieści jest skonstruowana w taki sposób, że najmłodsi nie będą mieli problemu ze zrozumieniem poszczególnych opowiadań, a i dorosły uśmiechnie się przy lekturze, nie wierząc w irracjonalność opowiadań.

Bardzo przyjemnie spędziłam kilka chwil z tą książką. Podczas czytania nasze oko umilą również rysowane bardzo specyficzną kreską szkice. Całość jest przepięknie wydana w twardej oprawie, a na tytułowej stronie widnieje niesforny Mikołaj w ozdobie złotych, pięknych liter. Polecam lekturę z pociechami lub bez. Wybór należy do Was.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję za komentowanie postów.
Komentarze obraźliwe będą od razu usuwane.
Jeśli zadałaś pytanie sprawdź odpowiedź pod postem pod którym je zadałaś :)

Copyright © Lifestyle by Ladyflower , Blogger