Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kobo professional. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kobo professional. Pokaż wszystkie posty
Letnie nowości i edycje limitowane w Drogeriach Natura 2017.

lipca 28, 2017

Letnie nowości i edycje limitowane w Drogeriach Natura 2017.


Letnie nowości i edycje limitowane w drogeriach Natura
W markach KOBO Professional, My Secret i Sensique pojawiły się kosmetyki do podkreślenia oczu i ust, modelowania twarzy i stylizacji paznokci. Wśród nich limitowane edycje lakierów do paznokci o neonowych kolorach My Secret Neon Color Nail Polish i lakieru do ust My Secret Shocking Lip Lacquer o głęboko nasyconym odcieniu, a także potrójne cienie do powiek Sensique Creative Eyeshadows oraz korektor modelujący KOBO Professional Modeling Illuminator with Tens’upTM. Wszystkie nowości dostępne są wyłącznie w drogeriach Natura oraz na www.drogerienatura.pl.

Nowości już u mnie. Rozpoczynam testowanie.


My Secret NEON COLOR NAIL POLISH – edycja limitowana
Lakiery do paznokci o neonowych kolorach, które pozwolą wykreować fantazyjny letni manicure. Nowoczesna, lekka formuła zapewnia równomierne rozprowadzenie na płytce paznokcia i zapobiega powstawaniu smug.
Pojemność: 10 ml
Cena: 9,99 zł


My Secret SHOCKING LIP LACQUER – edycja limitowana
Lakier do ust o nowym soczystym odcieniu 312 Holo Sweet Nude. Gwarantuje głębokie nasycenie kolorem i intensywny połysk. Lekka, żelowa konsystencja zapewnia łatwą aplikację i wyjątkowy efekt na ustach.
Pojemność: 7 ml
Cena: 11,99 zł



Sensique CREATIVE EYESHADOWS
Kremowe, nieperfumowane cienie do powiek o delikatnej jedwabistej strukturze. Łatwe w aplikacji.
Dostępne w dwóch nowych odcieniach: 141 Caramel Cake i 142 Chocolate Dessert.
Waga: 4,5 g
Cena: 8,99 zł



KOBO Professional MODELING ILLUMINATOR with Tens’up
Nowy, lekko bananowy odcień korektora modelującego do rozjaśniania cieni pod oczami i modelowania twarzy. Perfekcyjnie maskuje oznaki zmęczenia, drobne zmarszczki i linie. Pozwala na podkreślenie wybranych partii twarzy. Rozjaśnia skórę, sprawiając że wygląda ona świeżo i promiennie. Dzięki wygodnemu pędzelkowi zapewnia szybką i łatwą aplikację.
Pojemność: 7 ml
Cena: 16,99 zł


Jak Wam podobają się nowości? Ja najbardziej ciekawa jestem korektora.


Denko kwiecień 2017.

maja 11, 2017

Denko kwiecień 2017.


Po nowościach w mojej kosmetyczce w kwietniu nadszedł czas, by przedstawić, o jakie produkty pomniejszyło się już moje, spore zaplecze kosmetyczne. Nie ma tego niestety wiele. Dokładnie mamy 8 pełnowymiarowych produktów, 9 maseczek i 3 próbki. Jednak wiem, że maj będzie zdecydowanie bardziej owocny w zużycia, bo już mam odłożone kilka pustych opakowań.


Nie wyobrażam sobie braku w mojej kosmetyczce suchych szamponów marki Batiste. Od momentu, kiedy na stałe weszły w asortyment drogerii, zawsze mam jeden pod ręką. To chyba szóste zużyte opakowanie. Ostatnio skończyłam wersję Bare Natural & Light Dry Shampoo. Bardzo przyjemny, delikatny zapach. Tak jak w przypadku innych suchych szamponów marki produkt działa bezbłędnie. Używamy, tak samo jak lakieru do włosów, czyli trzymając spray w odpowiedniej odległości od naszej głowy, psikamy nieświeże włosy. Ja zawsze jeszcze lekko przecieram je suchym ręcznikiem, a na koniec dokładnie wyczesuje.

Kolejnym z produktów przeznaczonym do pielęgnacji włosów jest balsam myjący do włosów z betuliną od marki Sylveco. Produkt jest bardzo wydajny i dobrze myje włosy. Trzeba się jednak trochę namęczyć z jego pienieniem. Jest idealny dla osób z wrażliwą skórą głowy, bo zawiera jedynie naturalne składniki. Jednak przed jego zakupem powąchajcie balsam, bo niestety, ale zapach jest bardzo intensywny i ja musiałam się do niego długo przyzwyczajać.

Ostatnim sprzymierzeńcem w walce o moje piękne i zdrowe włosy jest mini szampon marki KLORANE, czyli szampon na bazie chininy i witamin B. Do kupienia w aptece Amica. Produkt jest bardzo gęsty i wydajny, bo taką buteleczką głowę umyłam około ośmiu razy. Pachnie ziołowo, ale nie intensywnie. Dobrze się pieni i nie podrażnia naszej skóry głowy. Po stosowaniu moje włosy były przyjemniejsze w dotyku i bardziej błyszczące. Zastanawiam się nad zakupem pełnowymiarowego opakowania.


Po raz kolejny w moim denku możecie spotkać żel pod prysznic marki Isana. Tak jak wcześniej wspominałam, jestem ich fanką, bo są tanie, dobre i wydajne. W zeszłym miesiącu do kosza trafiła koala w tym miś panda o owocowym zapachu. Produkt ładnie się pieni, dobrze rozprowadza i nie wysusza skóry. Jedynym minusem jest fakt, że po kąpieli nie czuć już truskawkowej woni, ale i tak zwykle po prysznicu sięgam po balsam do ciała, więc dla mnie nie ma to większego znaczenia.

Zużycia obejmowały dwa pełnowymiarowe produkty marki Balea, czyli mydło w płynie sensitiv z aloesem oraz peeling do ciała jagody i magnolia. Tę niemiecką markę odkryłam kilka miesięcy temu dzięki dziewczynom z portalu urodowego DressCloud i od tamtej pory wiem, że na prawdę warto sięgać po produkty tej firmy. Można ją nieco porównać do wspomnianej już wcześniej Isany, ale opakowania i gama zapachowa jest o wiele bardziej urozmaicona. Wkład do mydła o aloesowym zapachu sprawdził się bardzo dobrze. Ładnie usuwa brud, dobrze się pieni, przyjemnie i delikatnie pachnie i jest wydajny. Dodatkowo dba o nawilżenie naszych dłoni. W zapachu peelingu do ciała byłam zakochana od pierwszego użycia silna nuta zapachowa magnolii i delikatne jagodowe akcenty uprzyjemniały mi prysznic przez ponad miesiąc. Można nieco porównać go do delikatniejszej wersji peelingu typowo cukrowego, który dobrze złuszcza martwy naskórek. Przy codziennym stosowaniu starczył mi na około 1,5 miesiąca, więc jest wydajny. Do jego minusów jednak zaliczyłabym zamknięcie opakowania, bo dwa razy złamałam na nim paznokieć, zanim doszłam do tego, jak skutecznie otwierać ten produkt.


Nie wiem, jak to się stało, ale schowałam do szafki z kosmetykami krem do rąk naszej rodzimej marki Vianek i o nim kompletnie zapomniałam. Jego recenzję publikowałam już na blogu i wiecie, że byłam z niego bardzo zadowolona. Jednak moja kolekcja kosmetyków pielęgnacyjnych do dłoni rozrasta się w takim tempie, że nie wiem, czy w najbliższym czasie zakupię ten sam lub podobny produkt. Obecnie testuję całą kolekcję pokemonową od Tony Moly i już mam upatrzone kolejne azjatyckie kremy do rąk, więc oby więcej zużyć w tej kategorii, bo wtedy z czystym sumieniem można nabywać nowości. Kolejną zachomikowaną resztką był kolejny krem z ziaji z serii liście manuka. Więcej o nim znajdziecie w poprzednim denku. Ostatnim z prezentowanych kosmetyków jest tusz do rzęs marki KOBO Professional - Ideal Volume, który już resztkami sił towarzyszył mi w kwietniu. Produkt cechuje mocna, czarna pigmentacja. Sprawia on, że nasze rzęsy są mocno pogrubione, więc kobiety, które stawiają na wydłużenie, nie będą z niego zadowolone. Polecam jako maskarę do zwykłych, dziennych makijaży.


W tym miesiącu dotarło do mnie kilka maseczek w płachcie, które na stałe wprowadziłam do swoich rytuałów pielęgnacyjnych. Dodatkowo zużyłam dwie gratisowe próbki, które dotarły do mnie wraz z zamówieniami. Muszę sukcesywnie testować, co mi tu dorzucają do przesyłek, bo koszyczek z próbkami pomału się przepełnia. Zużyłam wszystkie maseczki marki Balea i szczerze powiedziawszy, stawiam na koreańskie cuda.

Maseczki i próbki:

Recenzje maseczek Balea (melonowa i z minerałami z morza martwego) znajdziecie w poprzednim denku.

BALEA Maseczka biała herbata i wiśnia
Cudownie pachnący specyfik. Powiem szczerze, że chętnie zaopatrzyłabym się w balsam do ciała o takich właśnie zapachu. Maseczka ma kremowo-żelową konsystencję, czyli taką jak w przypadku melonowej. Po zmyciu skóra jest widocznie napięta i odżywiona.

Tony Moly Pokemonowa edycja maseczka w płachcie Charmander - Rozjaśnianie
Dobrze dopasowana maseczka w płachcie o cudownym grejpfrutowym zapachu. Ma za zadanie rozjaśnić naszą cerę. Po ściągnięciu jej z twarzy mamy uczucie głębokiego nawilżenia i cera jest bardziej promienna. Maseczka jest dobrze dopasowana, a nadmiar esencji spokojnie starcza nam na pokrycie szyi.

Tony Moly Pokemonowa edycja maseczka w płachcie Meowth - Odżywianie
Pokemonowy kot kryje w sobie odżywiającą maseczkę w płachcie o słodkim, waniliowym zapachu. Przez moment drażnił mnie ten zapach, bo nie jestem jego fanką, ale po chwili się przyzwyczaiłam i oddałam relaksowi.  Skóra widocznie odżywiona i bardzo gładka po aplikacji.

Sexy Look Maseczki w płachcie ze złymi charakterami
Na temat tych maseczek w najbliższym czasie będziecie mogli przeczytać post. Jestem z nich bardzo zadowolona. Czarne charaktery też mogą być pomocne w walce o ładną skórę, choć same podobizny na opakowaniach o tym nie świadczą.

MAKE P:REM próbka żelu do mycia twarzy
Bardzo dobrze pieniący się kosmetyk. Dokładnie oczyszcza naszą skórę i przygotowuje ją do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. Ma neutralny zapach i jedną saszetką byłam w stanie pokryć pianą całą twarz. Sądzę, że pełnowymiarowe opakowanie jest bardzo wydajne.

PURITO Pure Hyaluronic ACID 90 Serum
Moja pierwsza i z pewnością nie ostatnia styczność z kosmetykiem na bazie kwasów. Esencję nałożyłam na noc i przyznam, że po przebudzeniu moja skóra wyglądała naprawdę świeżo i żaden nowy, nieproszony gość nie pojawił się na mojej twarzy, a ostatnio często mi się to zdarza. Spowodowane jest to głównie przez niewłaściwą dietę, przemęczenie oraz stres. Mam nadzieję, że sytuacja ulegnie szybko poprawie. Rozważam zakup pełnowymiarowego opakowania tego serum.

Tyle z mojego denka, a jak u Was minął kwiecień? Chętnie poczytam o tym, co udało się Wam zużyć w zeszłym miesiącu.

Edycje limitowane marek KOBO Professional i My Secret w drogeriach Natura - wiosna 2017.

kwietnia 14, 2017

Edycje limitowane marek KOBO Professional i My Secret w drogeriach Natura - wiosna 2017.


Edycje limitowane marek KOBO Professional i My Secret w drogeriach Natura
Marki Kobo Professional i My Secret rozszerzają swój asortyment o kolejne nowości kosmetyczne, które pozwolą na wykreowanie trwałego, matowego makijażu, z domieszką nasyconych wiosennych barw. Dostępna w nowej ofercie baza pod makijaż zneutralizuje niedoskonałości twarzy, a wodoodporne cienie w woskowym kremie zapewnią długotrwałe krycie na powiekach. Do uzupełnienia makijażu o delikatny naturalny rumieniec dobrze sprawdzi się paleta trzech odcieni róży, a matowe pomadki KOBO w pięciu nowych kolorach pozwolą na wyraziste
podkreślenie ust. Wszystkie nowości dostępne są wyłącznie w drogeriach Natura oraz na www.drogerienatura.pl.



KOBO Professional Anti Redness Make-up primer
Baza pod makijaż, która neutralizuje popękane naczynka, cienie pod oczami oraz zaczerwienienia. Zielony odcień wyrównuje koloryt cery poprzez rozjaśnienie niedoskonałości i ich optyczne rozmycie, pozostając jednocześnie niewidoczny na skórze. Baza sprawia, że cera staje się aksamitna i matowa. Przeznaczona do stosowania miejscowo pod podkład.
Pojemność: 20 ml
Cena: 19,99 zł



KOBO Professional Pearly Cream Eye Shadow
Wodoodporny perłowy cień w woskowym kremie. Formuła wzbogacona o witaminę E oraz nawilżający ester z ziaren moreli, zapewnia długotrwałe przyleganie cieni do powiek. Dostępne w 4 kolorach: 01 Soft Peach, 02 Aqua Blue, 03 Copper, 04 Champagne.
Waga: 6 g
Cena: 17,99 zł



KOBO Professional Matte Lips Lipstick
Pomadka, która zapewnia ustom matowe wykończenie i pełne nasycenie kolorem. Równomiernie się nakłada oraz długo utrzymuje na ustach. Połączenie specjalnie dobranych polimerów oraz składników aktywnych pozwala ustom utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia, jędrności oraz wygładzenia. Dostępne w pięciu kolorach: 421 Mandarine, 422 Raspberry Kiss, 423 Lechee Tree, 424 Night Butterfly, 425 Glass of Wine.
Waga: 4,5 g
Cena: 16,99 zł


KOBO Professional Pearly Blush Palette
Paleta trzech harmonijnie dobranych odcieni perłowych róży. Pozwalają na wyraziste podkreślenie kości policzkowych, dodając twarzy młodzieńczego i zdrowego wyglądu. Łatwo rozprowadzają się na policzkach, imitując naturalny rumieniec.
Waga: 10 g
Cena: 24,99 zł



My Secret Natural Beauty Eyeshadow Palette
Paleta cieni do wykreowania makijażu dziennego, jak również wieczorowego, w bardziej zdecydowanym stylu. Jedwabista, silikonowo mineralna formuła ułatwia aplikację. Cienie znakomicie przylegają do powieki i zachowują trwałość przez długi czas. Są hipoalergiczne. Dostępne w trzech kompozycjach kolorystycznych: Magical Girl, Tropical Romance, Naked Beauty.
Waga: 5,4 g
Cena: 16,99 zł

Jak podobają się Wam wiosenne nowości? Co chętnie przygarnęłybyście do swoich kosmetyczek?
Nowości w kosmetyczce - marzec 2017.

kwietnia 03, 2017

Nowości w kosmetyczce - marzec 2017.


Czas mija mi ostatnio zbyt szybko. Dopiero co przedstawiałam Wam spóźniony haul z lutego, a już zaczynamy kwiecień. Tym razem na czas nowości, które zawitały do mnie w marcu. Trochę tego jest, a dodatkowo fakt, że doszła do mnie pierwsza, upragniona, wyczekana paczka z Korei niezmiernie mnie cieszy i czekam już na kolejne azjatyckie kosmetyki, których planowane dostawy są w kwietniu i w maju.


4 produkty z najnowszej kolekcji marki Artdeco Cover & Correct:

  • 3 korektory na różne problemy skóry Artdeco Color Correcting Sticks (zielony, fioletowy i pomarańczowy)
  • Transparentny puder utrwalający makijaż Artdeco Setting Powder Compact

Produkty z kolekcji od kwietnia będziecie mogły kupić w sieci perfumerii Douglas oraz sieci perfumerii prywatnych.


Nawilżające produkty do twarzy od Natura Care:
  • Nawilżająca maseczka 
  • Oczyszczająca maseczka 
  • Odświeżający płyn micelarny
  • Płyn dwufazowy do demakijażu oczu
  • Żel do mycia twarzy – odświeżający
  • Żel-peeling do mycia twarzy – oczyszczający


    Kolejne nowości w Drogeriach Natura:
    • MY SECRET LIPS LOVING COLOR LIP SATIN.
    • MY SECRET BLUSHER.
    • KOBO COLOUR TRENDS. (3 nowe odcienie)
    • KOBO SMOKY EYES PENCIL.
    • SENSIQUE COLOR CORRECTING PALETTE.
    • SENSIQUE Strobe Lighting Powder.


      Wspomniane już wcześniej kremy do rąk z limitowanej edycji pokemonowej od Tony Moly

      Dwie wersje:
      • Eevee - pudrowy zapach
      • Purin - brzoskwiniowy aromat
      Kupione na eBay u sprzedawcy beautynetkorea. Próbki widoczne na zdjęciu przy zakupieniu dwóch wersji są darmowe.


      NERIUM AD - krem na noc i krem pod oczy. Zaczynam testowanie tych innowacyjnych kremów z Kanady i USA. Podobno bardzo ładnie likwidują blizny potrądzikowe. Dokładnie sprawdzę i podzielę się rezultatami i opinią.

      To by było na tyle w tym miesiącu. Co ciekawego znalazło się w Waszych kosmetyczkach?
      Na jakie recenzje będziecie najbardziej czekać?

      Nowość: Wiosenne nowości makijażowe w drogeriach Natura (wiosna 2017).

      marca 31, 2017

      Nowość: Wiosenne nowości makijażowe w drogeriach Natura (wiosna 2017).



      Wiosenne nowości makijażowe w drogeriach Natura

      Wiosna w drogeriach Natura zaowocowała w kolejne propozycje makijażowe marek My Secret i Sensique. Nowe produkty pozwolą w łatwy i szybki sposób stworzyć delikatny i trwały makijaż. Wśród nich podkład wyrównujący koloryt skóry, zapewniający jej odpowiedni poziom nawilżenia po długiej zimie, a także cienie do powiek z delikatną poświatą, które nadadzą cerze promiennego wyglądu. W ofercie także nowy odcień delikatnej kredki do korygowania brwi, dwufunkcyjny tusz, który wyraźnie pogrubi i wydłuży rzęsy oraz innowacyjne lakiery do paznokci zapewniające efekt żelowego manicure. Wszystkie nowości dostępne są wyłącznie w drogeriach Natura oraz na www.drogerienatura.pl.



      MY SECRET GLAM & SHINE EYE SHADOW 
      Cienie do powiek tworzące metaliczną poświatę, która doda spojrzeniu blasku i świeżości. Są trwałe,  dopasowują się do odcienia skóry i równomiernie pokrywają powiekę. Odpowiednio stopniując intensywność koloru dobrze sprawdzą się zarówno w makijażu dziennym, jak i wieczorowym. Dostępne w sześciu kolorach.
      Waga: 3 g
      Cena: 11,99 zł

      MY SECRET DESIGN YOUR EYEBROW
      Delikatna kredka do podkreślania i korygowania kształtu brwi. Lekka formuła produktu ułatwia aplikację i zapewnia naturalny efekt. Wyposażona jest w szczoteczkę do zaczesywania brwi. Dostępna w trzech kolorach – nowym WARM TAUPE i dotychczas dostępnych BROWN oraz GREY.
      Waga: 1 g
      Cena: 8,99 zł



      MY SECRET COSMIC EFFECT MASCARA
      Wielofunkcyjny tusz do rzęs, który pogrubia i wydłuża rzęsy. Wygodna aplikacja ułatwia indywidualną kreację makijażu: jedna warstwa zapewnia efekt naturalnych rzęs, a dwie – sztucznych. Komfortowa szczoteczka pozwala na zwiększenie objętości, wymodelowanie rzęs i podkreślenie spojrzenia. Gwarantuje maksymalne podkreślenie i intensywnie czarny kolor rzęs.
      Pojemność: 10 ml
      Cena: 14,99 zł



      SENSIQUE CC CREAM HYDRATING COLOUR CORRECTING
      Podkład wyrównujący koloryt skóry, o średnim poziomie krycia. Tuszuje zmarszczki i wygładza drobne nierówności. Dzięki zawartości witaminy E, naturalnego przeciwutleniacza, oraz Hydromanilu, roślinnego komponentu nawilżającego, zapewnia odpowiedni poziom nawodnienia i odżywienia skóry. Przeznaczony dla każdego rodzaju cery, szczególnie suchej.
      Dostępny w czterech odcieniach: 01 IVORY, 02 LIGHT BEIGE, 03 MEDIUM BEIGE, 04 SUNNY BEIGE
      Pojemność: 30 ml
      Cena: 11,99 zł



      SENSIQUE GEL LOOK – edycja limitowana
      Mocno błyszczące lakiery do paznokci, zapewniające wysokie pokrycie kolorem. Specjalny żelowy TOP pozwala utwardzić lakier i nadać paznokciom efekt żelowego manicure.
      W serii dostępnych jest siedem kolorów i żelowy TOP: 01 TOP, 02 VIBRANT PINK, 03 FUCHSIA PINK, 04 VIVID RED, 05 SHOCKING CORAL, 06 CORAL REEF, 07 INNOCENT PEACH, 08 DOVE GRAY.
      Pojemność: 5,5 ml
      Cena: 5,99 zł

      Jak się Wam podobają wiosenne nowości?
      Nowości w kosmetyczce - luty 2017.

      marca 27, 2017

      Nowości w kosmetyczce - luty 2017.

      Długo nie miałam czasu, by spokojnie siąść przed moim ukochanym laptopem i podzielić się z Wami recenzjami, nabytkami, przemyśleniami. Oto nadeszła ta chwila, gdy mogę pochwalić się jakie nowe produkty zagościły w mojej kosmetyczce w lutym tego roku. Jest tego trochę, a recenzję już niebawem, ponieważ większość z widocznych na zdjęciach produktów już przeszła testy. Pragnę również Wam oznajmić, że zapewne od kwietnia znajdziecie na blogu więcej z azjatyckiej pielęgnacji, bo już z niecierpliwością czekam na zamówione prze zemnie produkty. Książka "Sekrety Urody Koreanek" oraz moje obecne doświadczenie z marką Tony Moly sprawiły, że zaczęłam zgłębiać tajniki azjatyckiej pielęgnacji i wcielać je w życie w zaciszu własnej łazienki. Mam nadzieję, że temat Was zainteresuje. Teraz przejdźmy do nowości:


      Zamówienie z drogerii internetowej drogerianiemiecka.pl. Zaczęłam ostatnio korzystanie z platformy DressCloud.pl i tam dziewczyny bardzo często w swoich chmurkach pokazują zdjęcia produktów marki Balea. Zainteresowana musiałam wypróbować niektóre z zachwalanych przez nie kosmetyków. Tym oto sposobem w moje ręce wpadły takie produkty jak:

      • Żel pod prysznic jednorożec 
      • Żel do golenia Oriental Flower 
      • Peeling o ciała jagody i magnolia 
      • Mydło w płynie Pitaya & Cocos 
      • Maseczka -Melonowa Creme-Gel 
      • Maseczka biała herbata i wiśnia 
      • Maseczka minerały z morza martwego 
      • Kremowy żel pod prysznic Schoko Love 
      • Kremowy żel pod prysznic Marshmallow
      • Krem do rąk z pitają i kokosem


      Nasza rodzima marka Laboratorium Joanna ma nową kolekcję pielęgnacyjną Sensual. Rozpływam się nad jakością, zapachami i działaniem produktów, ale o tym wszystkim w osobnym, triumfalnym poście. Produkty, jakie widzicie na zdjęciu:

      • Krem do stóp suchej Kolagen Morski Sensual
      • Kremowy żel pod prysznic Sensual z aloesem
      • Balsam do ciała Sensual z proteinami jedwabiu 
      • Krem do rąk i paznokci kozie mleko


      Moja rodzinka pand z Tony Moly ciągle się powiększa. Tym razem luby obdarował mnie na święto zakochanych nowościami wprost z Sephory:

      • Tonymoly Panda's Dream Pocket Balsam do ust (mała panda)
      • Tonymoly Panda's Dream Dual Lip & Cheek (zarówno wersja różowa, jak i czerowno-pomarańczowa)


      Na zakończenie haulu wielka paczka nowości z Drogerii Natura:

      • KOBO PROFESSIONAL Ideal Cream Camouflage
      • KOBO PROFESSIONAL Illuminating Powder Palette
      • KOBO PROFESSIONAL Waterproof Liquid Liner
      • Nowe odcienie lakierów KOBO PROFESSIONAL Colour Trends: 62 SILKY NUDE, 63 GOLDEN BEIGE, 64 ROCKY GRAY, 65 LAVENDER TOUCH, 66 MAUVE TAUPE, 67 CHOCOLATE GLEAM, 68 MYSTIC BURGUNDY, 69 ADDICTING PINK, 70 CHARMING FLAMINGO, 71 TEMPTING APRICOT.
      • KOBO PROFESSIONAL Magic Correcting Stick
      • SENSIQUE Top Color Eyeshadow dostępne w dwunastu odcieniach: 201 BEIGE, 202 RUSSET, 203 COPPER, 204 PEARL BEIGE, 205 TERRACOTA, 206 SIENA, 207 IVORY, 208 COOL BROWN, 209 DARK CHOCOLATE, 210 LUNAR, 211 ROSE CHAMPAGNE, 212 PEARL BROWN.
      Jak podobają się Wam nowości? Może już niektóre z kosmetyków same testowałyście? 
      Jakie produkty przykuły Waszą uwagę i koniecznie chcecie ich recenzję zobaczyć na blogu?
      Recenzja: Limitowana Złota Kolekcja od KOBO Professional.

      stycznia 31, 2017

      Recenzja: Limitowana Złota Kolekcja od KOBO Professional.


      Złota, limitowana kolekcja od KOBO Professional, prezentowana w zapowiedziach na blogu już w całości w mojej kosmetyczce. Przetestowałam już wszystkie produkty i mogę się z Wami podzielić rzetelną recenzją. Pod lupę tym razem trafiły matowe pomadki, pigmenty, trójkolorowa paleta róży oraz rozjaśniacz do podkładu, który był pierwszym tego typu kosmetykiem, który trafił w moje ręce. Wszystko zeswtchowane tak byście mogły zobaczyć napigmentowanie.



      Zacznijmy od pięciu matowych szminek w perfekcyjnie moim zdaniem dobranych odcieniach. Należę do osób, które w swojej kolekcji mają już sporo krwistych czerwieni, a cielistych kolorów niezbyt dużo, więc ucieszył mnie fakt, że tym razem marka postawiła na neutralne kolory i jedynym wyróżniającym się tu z tłumu jest numer 413 Burned Ruby, czyli intensywna burgundowa pomadka, która wpada nawet w lekki fiolet. Reszta odcieni jak widzicie, jest w dość naturalnych tonacjach i idealnie nadaje się do noszenia na co dzień. Złote, eleganckie opakowania zamykają się przy pomocy magnesu, co jest sporym ułatwieniem w użytkowaniu, a dodatkowo możemy mieć pewność, że kosmetyk jest szczelnie zamknięty.

      Pigmentacja jest bardzo dobra, na dłoni widzicie po 2 warstwy szminek. Aplikacja jak w przypadku innych klasycznych, matowych pomadek nie sprawia najmniejszego problemu. Trwałość to dobrych kilka godzin nawet z jedzeniem i piciem. Jeśli czytacie mój blog w miarę regularnie, wiecie, że raczej należę do fanek płynnych, matowych pomadek. Jednak te jak najbardziej trafiają w mój gust i swoją jakością dorównują tym o mojej ulubionej konsystencji. Charakterystyczne dla pomadek KOBO Professional jest to, że w zapachu można wyczuć lekkie aromaty wanilii. Mnie to jak najbardziej odpowiada, lecz niektóre z osób twierdzą, że przypomina im to „zapach babcinej szminki”. Nie wiem, czy słusznie, czy nie, ale jeśli nie należycie do fanek słodkich nut zapachowych, przed zakupem powąchajcie tester przy szafie.



      Przejdźmy teraz do tych małych, uroczych słoiczków, w którym wnętrzu kryją się sypkie pigmenty. W kolekcji znajdują się 4 odcienie. Lekkie, iskrzące drobinki znajdziemy w chłodnych i ciepłych barwach. Trudno uchwycić ich piękno na zwykłych pokazowych zdjęciach. Kręciłam ręką na wszystkie strony, lecz to najlepsze ze zdjęć, jakie udało mi się wykonać. Dwa z pigmentów sprawdzą się jako cienie, a pozostałe jako podkreślenie bazowego koloru. Ja zwykle używałam ich w duecie albo z bardzo jasnymi, matowymi cieniami (biały, jasny beż, szary) lub z ciemnymi (czarny, granat). W obu przypadkach prezentują się niebanalnie i moim zdaniem dodają tego „czegoś” do naszego błysku w oku.

      Aplikacja jest dość prosta, jednak nie polecam stosowania ich bez bazy lub innego cienia, bo nałożone na „gołą” powiekę mają tendencję do osypywania się. Przy rozprowadzaniu również trzeba dokładnie pozbyć się nadmiaru z pędzelka, bo inaczej nie tylko powieki, ale i policzki będą się świecić. Stosowanie nie odbiega od tego, co przeżyłam z innymi tego typu produktami (np. pigmentami Barry M). Opakowania również nie sprawiają najmniejszego problemu, a ściągnie nadmiaru produktu, możemy robić nad nakrętką, tak by nie marnować cennego kosmetyku. Trwałość zwykle zależy od cienia bazowego, pigment sam nie odlepia się od niego i nie osypuje. Uwielbiam stosować je do rozświetlenia wewnętrznego kącika oka lub dolnej powieki.



      Paletka róży z niebanalnymi trzema odcieniami z początku mnie lekko przeraziła, bo rzadka sięgam po tak ciemne kosmetyki do kości policzkowych. Jednak przy bliższym spotkaniu polubiłyśmy się i jest niemalże nierozłączna ze mną. Jak widać na zdjęciu kolory, które widoczne są w opakowaniu, na dłoni już nie wydają się aż tak mocne, co daje nam większe prawdopodobieństwo, że nie będziemy wyglądać jak matrioszki. Ja najbardziej polubiłam się ze środkowym odcieniem. Paletka skonstruowana jest tak, by każda z nas mogła w niej znaleźć odcień dla siebie na pasującą okazję. Do dziennego makijażu sięgniemy po pomarańcz lub róż, a do wieczorowego po ciemniejszy kolor. Pamiętajcie jednak, by nie nakładać dużo warstw. W moim przypadku zadowalający efekt osiągam już po dwóch machnięciach pędzlem. Następnie jedynie rozcieram, tak by rumieniec wyglądał naturalnie.

      Opakowanie to klasyczna, otwierana paletka z przeźroczystym wieczkiem. Najdłużej miałam róże około dziesięciu godzin na swoich policzkach i nie wymagały żadnych poprawek. Myślę, że taki czas jest satysfakcjonujący. Produkt nie osypuje się podczas nakładania, ładnie się rozprowadza i po roztarciu można uzyskać naprawdę naturalny efekt rumieńca. Róże są jak najbardziej matowe, nie ma w nich żadnych drobinek. Jeżeli nie macie jeszcze u siebie podobnego produktu, radzę się pośpieszyć, bo z tego, co mi ptaszki ćwierkają, już w wielu drogeriach produkty ten został wyprzedany.



      Ostatnim, zaskakującym produktem z tej kolekcji jest rozjaśniacz do podkładu. Widząc komentarze pod postami na instagramie Drogerii Natura, mam nadzieję, że na stałe umieszczą ten kosmetyk w stałej ofercie. Na zdjęciu pokazałam, że o ton jesteśmy w stanie „wybielić” barwę fluidu. Sam produkt wygląda niczym korektor, a po zmieszaniu go z podkładem nie zmienia on w żaden sposób jego konsystencji ani trwałości.

      Pierwszy kosmetyk tego typu, z jakim się spotykam i jestem pozytywnie zaskoczona, że żadna inna marka nie ma jeszcze go w ofercie. Szczególnie zimą, gdy promienie słoneczne nie goszczą na tyle długo na mojej twarzy, by zmienić jej kolor, nawet najjaśniejsze odcienie podkładów są dla mnie wyzwaniem, bo często nie pasują do mojej naturalnej barwy cery i wspomagałam się do tej pory sypkimi pudrami. Za każdym razem musiałam uważać, by nie powstał na mojej twarzy nieestetyczny efekt maski. Już nie muszę się tym przejmować, bo z rozjaśniaczem jestem w stanie uzyskać odcień, który w pełni mnie satysfakcjonuje.

      Nie wiem jak Wy, ale ja zakochałam się w tej kolekcji i mam nadzieję, że więcej tego typu produktów będzie gościć w naszych polskich szafach kosmetycznych. Od szminek po rozjaśniacz wszystko u mnie sprawdziło się rewelacyjnie. Z niecierpliwością czekałam, aż będę mogła przyjrzeć się złotką z bliska. Byłam pełna nieuzasadnionych obaw, że mam zbyt wielkie oczekiwania i przeżyję rozczarowanie, jednak nic takiego na szczęście nie miało miejsca. Wam mogę jedynie poradzić wizytę w najbliższej Drogerii Natura i przygarnięcie kosmetyków z tej limitowanej edycji o ile jeszcze jakieś znajdziecie w swoich szafach. Życzę Wam udanych łowów. Może macie już coś z tych produktów u siebie w kosmetyczce? Jeśli tak to zapraszam do dzielenia się opinią w komentarzach.

      Recenzja: KOBO PROFESSIONAL MATTE LIPS.

      stycznia 09, 2017

      Recenzja: KOBO PROFESSIONAL MATTE LIPS.


      Matowe pomadki od KOBO Professional z letniej kolekcji to szminki, które używam od święta. Nie miałam ostatnio zbyt wielu ważnych wyjść stąd też takie opóźnienie w recenzji. W kolekcji znajdziemy sporo ciemnych kolorów, które idealnie sprawdzą się w makijażu wieczorowym. Przy moim typie urody jedynie dwie z nich możemy potraktować jako pomadki na co dzień.


      Produkt zamknięty jest w przepięknym opakowaniu. Czarny mat idealnie komponuje się z przeźroczystymi elementami ukazującymi kwiaty. Patrząc z góry, jesteśmy w stanie stwierdzić, z którym odcieniem mamy do czynienia. Połączenie elegancji z praktycznością tutaj na duży plus dla marki.

      Pomadki jak najbardziej są matowe na ustach i mają dość kleistą strukturę przy nakładaniu, która sprawia, że są trwalsze. Osobiście sceptycznie ostatnimi czasy podchodzę do tradycyjnych szminek, zdecydowanie wolę te w płynie, ale tutaj obawy były kompletnie nieuzasadnione. Produkt bez problemu rozprowadza się na ustach i pozostaje na nich przez dobrych parę godzin. Producent informuje na opakowaniu „nasycone kolory i trwały, matowy efekt”, nie sposób się z nim nie zgodzić.


      Szminki pachną wanilią. Ten zapach utrzymuje się przez około godzinę, ale zwykle już po pół godziny przyzwyczajam się do woni i jej nie wyczuwam. Zawsze zabieram ze sobą pomadkę w razie koniecznych poprawek, bo po kilkukrotnym jedzeniu i piciu usta nie wyglądają zbyt estetycznie (kolor jest widoczny, ale nie wygląda już tak atrakcyjnie i świeżo). Ważne jest, by przy ponownej aplikacji zetrzeć starą warstwę, a następnie nałożyć nową, bo takie domalowywanie powoduje, że produkt nie jest nałożony równomiernie i jest mniej trwały.


      KOBO Professional to marka, którą bardzo lubię i często sięgam po jej kosmetyki. Testy tych szminek tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że produkty są dobrej jakości i naprawdę w przystępnych cenach jesteśmy w stanie wejść w posiadanie swoich kosmetycznych ulubieńców. Przeglądając ostatnio wiele urodowych podsumowań roku 2016, zauważyłam wiele kosmetyków tej marki. Nie bez powodu sądzimy, że są one naszymi MUST HAVE każdej Polki.
      Copyright © Lifestyle by Ladyflower , Blogger