Opis książki od wydawnictwa:
Wielobarwny i zaskakujący kalejdoskop ludzkich życiorysów.
Koniec świata za każdym razem wygląda inaczej. Jest pędzącą kulą, błyskiem szkła, odgłosem pukania do drzwi. Czasami nadchodzi w huku. Czasami cicho krąży wokół stołu.
Tadeusz ginie na wojnie, ale nie umiera cały. Pada na ziemię z rozerwaną głową, aby od tej pory trwać w życiach innych. Bożena, jego daleka krewna, zostaje światowej sławy modelką, nigdy jednak nie przestaje uciekać przed samą sobą. Ludwik, jej ojciec, co rano budzi się, nie wiedząc, kim jest, a jednak próbuje być kimś. Kolejne życiorysy przeplatają się coraz gęściej, tworząc niepokojącą mozaikę radości, tęsknot i lęków.
Wojna, miłość, szaleństwo i wspomnienia. Samotnicy, kochankowie i ofiary. Ludzie z wielkimi marzeniami i przeszłością, o której nieraz chcieliby zapomnieć. Ci, którzy żyją tylko w połowie, i ci, którzy chcą żyć wiele razy.
A pośród nich coś, o czym żaden z nich nie ma pojęcia. Choć niektórzy przeczuwają.
Opinie o książce:
Jakub Małecki zostawia w swoich tekstach tytułowe ślady i tylko od nas zależy, czy je wyłapiemy i zinterpretujemy. Poszczególne opowiadania zazębiają się ze sobą, tworzą jedną fabułę o uniwersalnym charakterze: rodzenie się, życie możliwie proste, wreszcie odchodzenie. Tylko że nie jest to sielankowy portret wsi – w każdej historii jest bowiem jakiś zadzior, strach. Nad drewnianą chatą zawsze fruwa czarne ptaszysko i zagarnia spokój czytelnika.
Sylwia Chutnik
Mapy i słowa. Niby osobne historie, a jednak wiele punktów wspólnych. Jakub Małecki nie zawodzi, Ślady to dowód na to, że Dygot nie był przypadkiem…
Michał Nogaś, Program III Polskiego Radia
Ślady to kolejny wyśmienity dowód, że Małecki jest rzadkim w polskiej literaturze mistrzem zarówno formy, jak i treści. I że nie da się go łatwo nigdzie zaszufladkować.
Kamil Śmiałkowski, naEKRANIE.pl
Kilka słów o autorze:
Jakub Małecki (ur. 1982)
Pisarz i tłumacz, autor ośmiu książek, w tym głośnego Dygotu. Publikował w „Newsweeku”, „Polityce”, „Angorze”, „Miesięczniku ZNAK”, „Nowej Fantastyce” i „Tygodniku Powszechnym”. Przełożył z języka angielskiego między innymi Brudne wojny Jeremy’ego Scahilla, Moją prawdę Mike’a Tysona, Paryż wyzwolony Antony’ego Beevora i dwa tomy Listów niezapomnianych. Laureat nagrody Książka Miesiąca „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI”, i nagrody Śląkfa, nominowany również do Nagrody Literackiej Europy Środkowej „Angelus”, Poznańskiej Nagrody Literackiej, Nagrody im. Janusza A. Zajdla i Nagrody Literackiej im. Jerzego Żuławskiego. Mieszka tu i ówdzie.
www.jakubmalecki.pl
Szczegóły:
Autor: Jakub Małecki
Data wydania: 28 września 2016
Cena okładkowa: 36,90 zł
Format: 150 x 215 mm
Liczba stron: 304 tekst
ISBN: 978-83-7924-701-1
Źródło informacji: http://www.wsqn.pl/ksiazki/slady/
Moja opinia:
"Życie jest bardziej jak zbiór opowiadań. Poszarpane, nieprzewidywalne."
„Ślady” to moja pierwsza styczność z twórczością Jakuba Małeckiego. O powieści „Dygot” słyszałam kilkukrotnie i miałam ją wpisaną na listę lektur do przeczytania. Nie zdążyłam... Jeszcze. Przynajmniej na chwilę obecną tę powieść ubiegł wielowątkowy zbiór opowiadań tego autora. Zapewne, gdybym wiedziała, że mężczyzna w tak niesamowity sposób tworzy opowieści, nastąpiłoby to szybciej.
W „Śladach” spotykamy zwykłych ludzi, którzy tworzą niezwykłe historie. Kunszt słowa, jakim wykazuje się Małecki, jest nie do opisania. Książka tworzy specyficzny klimat, w którym wiele elementów układanki składa się w bardziej lub mniej spójną całość. Czytelnik próbuje z tych wszystkich skrawków ludzkich losów zbudować całość. Wiele postaci pojawia się w paru opowiadaniach. Przywoływane momenty możemy oglądać z kilku perspektyw. Dla jednych śmierć danej osoby znaczy kompletnie coś odmiennego niż dla drugich. Wszystko zależy od kontekstu relacji, zaangażowania w znajomość.
Historie kilkukrotnie składałam niczym puzzle w układance, ale pozostały pytania bez odpowiedzi. Jeden wniosek nasuwa się od razu, że nieważne czy to Warszawa, czy inne miasto, świat jest mały. Czasem osoby kompletnie z pozoru nam nieznane mogą okazać się bliskimi innych ludzi, z którymi mieliśmy styczność. Sieć związków międzyludzkich jest zawiła i nie zawsze zrozumiała, za każdym razem jednak zaskakująca.
Miłość, zdrada, nienawiść, zawiść, niezrozumienie. Tyle sprzecznych uczuć zamkniętych w jednym człowieku. Widzimy jak człowiek, powoli starzeje się, umiera. Czasem taki mężczyzna „Wiedział, że jego życie się skończyło, nie wiedział tylko kiedy.” Czas biegnie nieubłaganie. Wstajesz rano, a zamiast swojej twarzy w lustrze widzisz, jak to określa autor: jakieś pomarszczone jabłko, o którym ktoś zapomniał, wyjeżdżając na urlop. Na twojej głowie zamiast bujnej, brązowej czupryny spostrzegasz jedynie kilka siwych włosów, które jeszcze bardziej oszpecają twoją twarz. Nieznajomą, kompletnie obcą osobą jesteś ty sam, spoglądasz w lustro jeszcze raz, nie wierzysz, a jednak to ty. „Ślady” to również, a może przede wszystkim opowieść o przemijaniu. Kilkukrotnie pada przypomnienie, byśmy nie odkładali żadnych spraw na potem, bo to potem może nie nadejść. Musimy spieszyć się, kochać, umieć przebaczać i szczerze rozmawiać.
Z tej powieści możemy wyciągnąć wiele rad dla samych siebie. Nie będę przedstawiać wam bohaterów, bo uważam, że taką historię każdy z nas powinien przeżywać po swojemu. Tak jak różni są ludzie, tyle będzie opinii o postaciach. Często są one przedstawione w taki sposób, że każdy z nas na swój sposób wytłumaczy sobie zachowanie, motywy działania danej postaci. W tym miejscu jesteście tylko wy i teksty przed wami. Obiecuje, że zatracicie się w książce bez pamięci. Ja pochłonęłam ją w jakiś dzień, a następny poświęciłam na własną refleksję. Przekartkowałam powieść jeszcze z dwa razy i raz jeszcze łączyłam postaci w różne związki. Jak to mawiają niektórzy "kac książkowy" mnie dopadł i nie mogłam się skupić na żadnej innej powieści, bo jeszcze tkwiłam w świecie Małeckiego.
Sądzę, że cząstka tego świata będzie przy mnie jeszcze bardzo długo, jak i nie na zawsze. Chyba że zacznę mieć zaniki pamięci to wtedy, zapewne zapomnę. Nie omieszkam jak najszybciej zdobyć „Dygotu” i jeszcze pozwolić sobie chwilę zatracenia w świecie pełnym ludzkich historii. Książka wydawałaby się jak każda inna, po przeczytaniu zapowiedzi z ostatniej strony spodziewałam się, że może mnie czymś zaskoczyć, ale że aż tak bardzo będę zafascynowana kreacją świata — tego nie byłam w stanie przewidzieć. Cóż mam więcej powiedzieć? Polecam. Przekonajcie się sami, bo warto.
Brzmi zachęcająco ;-)
OdpowiedzUsuńMoże być interesująca :)
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawe, poszukam jej w wolnej chwili, ba, możliwe, że kupię :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie. Na pewno sięgnę po ten tytuł:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bardziej polecam "Dygot", znacznie lepszy!
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja. Lektura wydaje się być bardzo interesująca. Może uda mi się ją gdzieś zdobyć i przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Oliwia
Zapowiada się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńCoś jest w tej okładce, że mam ochotę na tę książkę😉
OdpowiedzUsuńChyba warto ją wpisać na listę :do przeczytania"
OdpowiedzUsuńNiestety z polskimi książkami mam ten problem, że przesyłka często wychodzi drożej niż sama książka.Zapisuję jednak skrzętnie tytuły i raz w roku wracam z wakacji z bahażnikiem pełnych perełek ;)
Brzmi obiecująco :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis. Wiele programów traktujących o kulturze, nachwalić się p. Małeckiego nie mogło. Hmm po Twoim wpisie chyba dołączę do czytelników. Jest na Legimi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie:
http://chlopodkultury.blogspot.com/
Chyba fajnie by się czytało:) historia mnie zainteresowała i jeśli zdołam przeczytać tę wielką górę książek, które na mnie czekają, to chętnie bym po nią sięgnęła :)
OdpowiedzUsuńFajny wpis :) Będę o wiele częściej tu zaglądać!
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco i jak będę miała okazję, to z chęcią po nią sięgnę:)
OdpowiedzUsuńŻycie jest jak pudełko czekoladek!
OdpowiedzUsuńForest Gump
Opowieść o przemijaniu? Hmmm... Takie opowieści chyba najlepiej czyta się w wieku, w którym człowiek o śmierci jeszcze nie myśli. Później, gdy nabiera ona realności, ucieka się w książkach raczej do świata ludzi młodych...
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji mam ochotę to przeczytać 😊
OdpowiedzUsuńZapowiada się mega fajnie, ale ta okładka...totalne mistrzostwo :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki, jednak z tym autorem spotykam się po raz pierwszy. Zachęcająca okładka, Twój wpis zachęca do sięgnięcia po ten tytuł, więc chyba już wiem, co będę czytała w czasie urlopu ;)
OdpowiedzUsuńZnam "Dygot", ale o tej nie słyszałam. Dzięki za polecanie
OdpowiedzUsuńJeszcze się z tym autorem nie poznałam i chyba zaczynam żałować. Ostatnio, gdy robiłam zakupy w księgarni, widziałam tę książkę. Sięgnęłam jednak po coś zupełnie innego. Cóż, Jakub Małecki będzie musiał chwilkę zaczekać, choć nie tak długo, bo wkrótce wybieram się na kolejne książkowe szaleństwo.
OdpowiedzUsuń