Numer 101, czyli Coral Blush to intensywnie pomarańczowy róż. Na stronie wyglądał nieco bardziej stonowanie i dlatego nie do końca mi pasował. Powędrował już do nowego domu. Szczerze przyznam, że tym różem może sobie zrobić krzywdę amator. Skupię się bardziej na odcieniu 105, czyli rose petal, który jest dla mnie ideałem:
Posiadam bardzo jasną karnację, więc iskrzący, blady róż jest dla mnie strzałem w dziesiątkę. Tym różem nikt nie ma prawa zdobić sobie krzywdy. Roztarty może służyć nawet jako rozświetlacz. Dzięki niemu na naszej twarzy pojawia się niezbyt rzucający się w oczy rumieniec i już dawno szukałam różu, który zapewni mi taki właśnie efekt. Są w nim drobinki, który ładnie rozświetlają twarz. Co do trwałości szczerze przyznam, że trzyma się tyle ile podkład, więc jeżeli użyje bazy pod makijaż jest na mojej buzi bardzo długo, bez bazy powiedzmy do 6 godzin, a po upływie tego czasu łatwo się ściera. Do nakładania go na twarz używam zwykłego pędzla do pudru i nie ma żadnych problemów z aplikacją.
Więc jeśli tylko odpowiednio dobierzecie odcień sądzę, że róż da się Wam polubić.
Jakiego typu róże Wy używacie?
faktycznie ten pierwszy jak jest sam to wydaje się nieco bardziej stonowany...
OdpowiedzUsuńjeszcze nie przekonałam się do róży z połyskiem :)
Pierwszy bardzo mi się podoba;) Jest piękny <3
OdpowiedzUsuńKobo dobra, fajna firma :) super pigmentacja :)
OdpowiedzUsuńrzadko uzywam rozu :)
OdpowiedzUsuńile one kosztują?
OdpowiedzUsuńdla mnie ten drugi w różu jest piękny, tego w pomarańczu chyba bym się bała :)
OdpowiedzUsuńMam podobne zdanie :)
UsuńPierwszy mi się bardziej podoba ;) Nie lubię fest takich jasnych.
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :)
ten różowy bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńwiele dobrego słyszałam o tych różach ;)
OdpowiedzUsuńto naprawdę musisz być bladziutka, umnie na 100 nie bylo by go widać
OdpowiedzUsuńTen pierwszy jest ciekawy,jeszcze nidgy nic nie miałam z KOBO-ale słyszałam dużo pozytywnych opinii.:)
OdpowiedzUsuńszczerze nie cierpię na sobie takich bladych róży ;) ten pierwszy byłby dla mnie lepszy :)
OdpowiedzUsuńsliczne odcienie, używam bardziej brzoskwiniowych kolorów, ten pierwszy ładny, ale bardzo mocny:) drugi delikatny, nigdy takiego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńpozdraiwam
jestem ciekawa, jak się na policzku prezentują :D
OdpowiedzUsuńA mnie ten pierwszy bardziej się spodobał :)
OdpowiedzUsuńDrugi jest świetny !!! Ja mam kilka wypiekanych cieni z KOBO, które stosuję jako róże :) Zainspirowałaś mnie do recenzji :)
OdpowiedzUsuń101 bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMam oba i bardzo lubię :D
OdpowiedzUsuńŚliczne kolorki :) uwielbiam róże do policzków
OdpowiedzUsuń101 jest piękny !
OdpowiedzUsuńwow idealny kolorek na róz ;D
105 jest śliczny :)
OdpowiedzUsuń