października 31, 2014

Problem: Żylaki - przyczyny, skutki i leczenie.

Problem: Żylaki - przyczyny, skutki i leczenie.

października 31, 2014

Problem: Żylaki - przyczyny, skutki i leczenie.

Ostatnio pracując po wiele godzin dziennie (tak, przepracowanych mam ponad 200 godzin w tym miesiącu) jako kelnerka zaczynam poważnie martwić się o stan swoich nóg. Moje dolne partie ciała nie dość, że są zmęczone to jeszcze zaczynam zauważać pojawiające się na nich pajączki. Jako, że wszyscy moi krewni mają problem z żylakami zaczyna mnie to poważnie niepokoić.

Wiem, że żylaki mogą występować w formie jedynie przeszkadzającej naszemu estetycznemu pojmowaniu świata, ale mogą również stanowić poważny problem natury zdrowotnej (niewydolność żylna), które będą uciążliwym problemem, który może spowodować różne zakłócenia w naszym codziennym życiu. Znając moje szczęście pewnie dostane w pakiecie jakieś wymyślne wzory na moich nogach oraz dolegliwości płynące z racji posiadania niewydolności żylnej.
Jak zapewne się domyślacie u mnie główną przyczyną dlaczego w przyszłości powstaną jest długotrwała praca w pozycji stojącej, ale to nie jedyna możliwa przyczyna powstawania żylaków. Może być nią między innymi ciężka praca fizyczna, przewlekłe zaparcia, choroby żył (np. wyżej już wspomnianej niewydolności żylnej).

Żylakom zwykle towarzyszą skurcze mięśni nóg (ok, odstawię trochę kawę, bo i tak miewam je już dziś z powodu nieustannego, sukcesywnego wypłukiwania magnezu z mojego organizmu za pomocą aromatycznej kawy latte z cynamonem), bóle nóg, przebarwienia, ograniczenia w ruchomości stawów i oczywiście pojawianie się obrzęków. Nie możemy się jednak sugerować jedynie ich widocznością. Jeżeli czujemy, że coś z naszymi nogami jest nie tak np. są wciąż obolałe, mamy nocne skurcze bądź też nawet zespół niespokojnych nóg to powinniśmy to iść sprawdzić do lekarza. Pamiętajcie, że lepiej zapobiegać niż leczyć i zawsze profilaktyka ponad wszystko.

Dobrze, wiemy już jak powstają, jakie są ich ob jawy teraz pojawi się bardzo ważne pytanie: "Jak więc pozbyć się tego paskudztwa?" Jest wiele metod leczenia żylaków, ale która może przynieść najlepsze rezultaty? Która z nich jest najmniej bolesna i też najmniej inwazyjna? Przecież o to chodzi, by zabiegi szczególnie te estetyczne nie zagrażały naszemu życiu bądź zdrowiu, a nikt z nas nie lubi jak coś go boli, więc kliniki przy użyciu nowatorskich metod starają się ograniczyć bolesność i inwazyjność do koniecznego minimum. Jedną z metod leczenia jest leczenie żylaków przy użyciu pary wodnej, o której nie miałam bladego pojęcia. Ciekawym faktem jest to, że podczas jednego zabiegu wszystkie nasze żylaki ulegają zamknięciu. Podczas trwania zabiegu do żył podawana jest para wodna. Istnieje również skleroterapia, która polega na wstrzykiwaniu substancji chemicznych w celu wywołania miejscowego zapalenia co w następstwie prowadzi do zaniku żylaka. Tutaj niestety musimy uważać, by nie być uczulonym na daną substancję chemiczną, ponieważ to może spowodować groźną reakcję alergiczną. Porównując te dwie metody jeśli już bym musiała to zdecydowanie wybrałabym pierwszą, ponieważ moim zdaniem na ten moment jest to najbardziej bezpieczna opcja. Niestety i tak w chwili obecnej najskuteczniejszą, ale też najbardziej inwazyjną i niebezpieczną jest usuwanie operacyjne żylaków, a to niestety nieraz niesie za sobą ogromne ryzyko.

Drogie Panie dlatego warto szybko i też dosyć wcześnie reagować na pojawiające się zmiany i stosować mniej inwazyjne środki leczenia, bo niestety może być już za późno, a jedynym naszym wyjściem będzie ryzykowny zabieg. Żadna z nas nie lubi przecież oglądać pajączków, żylaków czy też innych nieestetycznych zmian na swoich nogach. Obserwujcie bacznie swoje piękne nóżki i nie bójcie się ich pokazywać :) Może nie teraz zimową porą, ale jak tylko zrobi się cieplej to czemu nie... Niech nasze miłe, gładkie nogi cieszą wzrok naszych partnerów, przyszłych partnerów lub po prostu przechodniów. Wy wiecie o co mi chodzi, prawda?

zdj. pinterest


października 06, 2014

Trend: Greige nails.

Trend: Greige nails.

października 06, 2014

Trend: Greige nails.


Greige to kolor łączący nude z szarością. Idealna, pastelowa barwa dopasowana do jesiennej pory roku. W dekorowaniu wnętrz jest znany już od dawna. Charakteryzuje harmonijne, lecz niebanalne wnętrza. Już od 2010 jest coraz częściej doceniany zarówno w makijażu jak i modzie. W tym roku kolor ten znów wraca do łask. Powiedzcie szczerze która z Was choć raz z chęcią nie sięgnęłaby po taki odcień lakieru jesienią?

Oto kilka propozycji lakierów do paznokci znanych marek z różnych półek cenowych:







Lakiery chanel to zwykle koszt ok. 90 - 100 zł za buteleczkę o pojemności 13 ml. Jednak odcień Frenzy jest moim skromnym zdaniem najładniejszych z powyższym greige. Bardzo lubię sezonowe, limitowane lakiery tej marki jednak nie posiadam żadnego tej firmy, ale na to też przyjdzie pora ;)

Ceny lakierów Dior to również dość wysoka półka cenowa. Ceny wahają się zwykle między 99-105 zł. Kupicie je między innymi w Douglasie.

Essie to bardzo popularna marka. Lakiery dostępne są w drogeriach SuperPharm, a ich cena to 35 zł.

Lakiery marki OPI to cena ok. 50 zł. Najbardziej popularne lakiery tej marki z edycji limitowanych są zwykle bardzo trudno dostępne, ale zdobycie ich sprawia niewyobrażalną radość.

Nasze rodzime marki mimo krótkiej trwałości jednak zachęcają do kupna ceną. Koszt to ok. 10 zł.


Zdj.
Pinterest
(zdjęcia pochodzą między innymi:
http://www.thepolishaholic.com/
http://alapeach.com/
http://www.apolishaddict.com/)


Polskie lakiery:
Lovely Color Mania 383
Paese 320 
Wibo Extreme nails 65

października 03, 2014

Zapowiedź: „lala Berlin for CATRICE“.

Zapowiedź: „lala Berlin for CATRICE“.

października 03, 2014

Zapowiedź: „lala Berlin for CATRICE“.









zdj. pinkmelon

Kolekcja "lala Berlin for Catrice" ma ukazać się w drogeriach w listopadzie 2014, lecz nie sądzę, by wtedy ukazała się w Polsce o ile w ogóle się u nas pojawi. 
Bardzo podobają mi się eleganckie opakowania kosmetyków i chętnie zobaczyłabym pierwszy cień i różowy lakier w swojej kosmetyczce. 

Mam nadzieję, że jednak dotrze do nas ta kolekcja zza zachodniej granicy. 
Jak się Wam podoba ta limitowanka?

października 01, 2014

Recenzja: Essie Lady Like (101).

Recenzja: Essie Lady Like (101).

października 01, 2014

Recenzja: Essie Lady Like (101).




Mój pierwszy lakier tej marki trafił w moje łapki wczoraj. Patrząc na moją kolekcję lakierów nie sądziłam nigdy, że którykolwiek mężczyzna w moim życiu kupi mi kolejny (oni przecież tego nie rozumieją), a jednak... mój kochany TŻ patrząc jak stoję przed szafą w Superpharm i zastanawiam się czy przy moich brakach finansowych mogę pozwolić sobie na jeszcze jedną buteleczkę emalii. Jednak widząc mój zachwyt nad brudnymi brązami, beżami i fioletami postanowił, że sam zasponsoruje mi lakierek.

Patrząc na nazwę od razu wiedziałam, że musi być mój. "Lady like" to nieco pobrudzony wrzosowym odcieniem nudziak. Właśnie to zabrudzenie daje mu niepowtarzalny odcień. Lakier ma wykończenie kremowe o zdecydowanie mocnym połysku.

Gdyby ktoś nie wiedział pracuję w dalszym ciągu jako kelnerka, więc tylko nudziaki, jasne róże i inne neutralne kolory wchodzą w rachubę. Mając więcej dni wolnego (co zdarza się niezmiernie rzadko) mogę pozwolić sobie na jakiś oryginalny kolor.

Na zdjęciu widzicie 2 warstwy lakieru, które jak widać wystarczają do idealnego krycia. Bardzo polubiłam półokrągłe pędzelki tej marki, które idealnie docierają do każdego miejsca paznokcia.  Konsystencja jak dla mnie też jest idealna. Aplikacja jest czystą przyjemnością.

Jesienią polecam zdecydowanie. Patrzcie jak ładnie wpasował się we wrzosa w tle :)

Jakie odcienie wybieracie jesienią?
Jakie lakiery marki essie polecacie?
Copyright © Lifestyle by Ladyflower , Blogger